poniedziałek, 6 maja 2013

happiness

Dawno już nic nie pisałam, ale moim usprawiedliwieniem jest zupełny brak czasu.
Za 2 tygodnie ślub, na którym jestem starszą, bardzo zaangażowałam się w przygotowania, bo ślub bierze moja najbliższa rodzina:) Każdy wolny czas poświęcam na czytaniu wszelakich informacji na temat przygotowań, wyszukuje rzeczy które jeszcze trzeba zalatwić... Traktuje ten ślub, jako własny.
Natomiast 2 tygodnie temu zorganizowałam wieczór panieński. Podobno udany:)


Między czasie próbuje pisać pracę magisterską, niestety idzie mi to jak krew z nosa.
W tym tygodniu chce skończyć jeden rozdział ( mam już napisany 1 z 3 rozdziałów). Muszę się sprężyć!!! Czas depta mi piety... 

Weekend majowy spędziłam w górach z ukochaną osobą i z przyjaciółmi.
Pochodziliśmy po górach,pogoda nie była nam straszna....

Brzuszki napełniliśmy...


Otaczaliśmy się piękną przyrodą...


Wracając nie omineliśmy korków...



a najważniejszą i najbardziej wzruszającą chwilą podczas całego wyjazdu było to, że już nie jestem dziewczyną mojego chłopaka, tylko NARZECZONĄ :) moje szczeście nie zna granic, czuje się jakbym mój związek rozpoczął nowy etap z czystą kartką, którą od teraz będziemy zapełniać....


Przesyłam moje szczęście dla was.... :*
pozdrawiam
paste-lina

9 komentarzy:

  1. A ja miałam jechać w góry, ale pogoda pokrzyżowała mi plany ;/ Życzę udanego wesela :D Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w moim drugim rozdaniu. Do wygrania kosmetyki oraz pokrowiec na laptopa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję zaręczyn! Piękne widoki. Praca magisterska też mi idzie opornie, a właściwie w ogóle nie idzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje z okazji zaręczyn:) Ja niedługo wybieram się na wieczór panieński i już nie mogę się doczekać;) Powodzenia w pisaniu pracy magisterskiej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pani Narzeczono;) gratuluję. juz niedługo będziesz przygotowywać swój własny ślub;) a to jest dopiero wyzwanie.jakby co służę radą;) a w tle to Taterki chyba? tez się zaręczyłam w Tatrach;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż się boje tych wszystkich przygotowań, to zupełnie inne przygotowania, niż sama pomagałam, bo będą dotyczyć mnie, a zaręczyny odbyły się w tatrach :)

      Usuń
  5. Gratuluję. :) w moim życiu zaręczyny zmieniły wiele, pewnie więcej niż zmieni ślub. ;)

    OdpowiedzUsuń