Dawno już nic nie pisałam, ale moim usprawiedliwieniem jest zupełny brak czasu.
Za 2 tygodnie ślub, na którym jestem starszą, bardzo zaangażowałam się w przygotowania, bo ślub bierze moja najbliższa rodzina:) Każdy wolny czas poświęcam na czytaniu wszelakich informacji na temat przygotowań, wyszukuje rzeczy które jeszcze trzeba zalatwić... Traktuje ten ślub, jako własny.
Natomiast 2 tygodnie temu zorganizowałam wieczór panieński. Podobno udany:)
Między czasie próbuje pisać pracę magisterską, niestety idzie mi to jak krew z nosa.
W tym tygodniu chce skończyć jeden rozdział ( mam już napisany 1 z 3 rozdziałów). Muszę się sprężyć!!! Czas depta mi piety...
Weekend majowy spędziłam w górach z ukochaną osobą i z przyjaciółmi.
Pochodziliśmy po górach,pogoda nie była nam straszna....
Brzuszki napełniliśmy...
Otaczaliśmy się piękną przyrodą...
Wracając nie omineliśmy korków...
a najważniejszą i najbardziej wzruszającą chwilą podczas całego wyjazdu było to, że już nie jestem dziewczyną mojego chłopaka, tylko NARZECZONĄ :) moje szczeście nie zna granic, czuje się jakbym mój związek rozpoczął nowy etap z czystą kartką, którą od teraz będziemy zapełniać....
Przesyłam moje szczęście dla was.... :*
pozdrawiam
paste-lina
A ja miałam jechać w góry, ale pogoda pokrzyżowała mi plany ;/ Życzę udanego wesela :D Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w moim drugim rozdaniu. Do wygrania kosmetyki oraz pokrowiec na laptopa :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zaręczyn! Piękne widoki. Praca magisterska też mi idzie opornie, a właściwie w ogóle nie idzie.
OdpowiedzUsuńGratulacje z okazji zaręczyn:) Ja niedługo wybieram się na wieczór panieński i już nie mogę się doczekać;) Powodzenia w pisaniu pracy magisterskiej!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńGratuluję zaręczyn :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńPani Narzeczono;) gratuluję. juz niedługo będziesz przygotowywać swój własny ślub;) a to jest dopiero wyzwanie.jakby co służę radą;) a w tle to Taterki chyba? tez się zaręczyłam w Tatrach;)
OdpowiedzUsuńAż się boje tych wszystkich przygotowań, to zupełnie inne przygotowania, niż sama pomagałam, bo będą dotyczyć mnie, a zaręczyny odbyły się w tatrach :)
UsuńGratuluję. :) w moim życiu zaręczyny zmieniły wiele, pewnie więcej niż zmieni ślub. ;)
OdpowiedzUsuń